„Spuść zasłonę na za słone”

       Przestrzeń życiowa zwłaszcza polityki i zachowań niektórych ludzi, szczerze może co najmniej zadziwiać. Zwłaszcza pamięć czy przyswajalność informacji, zdarzeń i historii .

              W 1980 r. a już w 1989 r. szczególnie, nie wszystkim było po drodze z „Solidarnością”, z całym ruchem patriotycznym, niepodległościowym. Nie wszyscy chcieli, nie wszyscy mieli odwagę podejmować, ówczesny trud, ryzyko przemian kiedy i odwaga miała inną wartość a i przyszłość była niewiadoma, stawać i podążać pod prąd ówczesnemu ustrojowi, historii, a przede wszystkim tamtejszemu porządkowi politycznemu (  dzisiaj powiemy poprawności politycznej)  Ten trud i ryzyko podjęła „Solidarność”, ludzie  z „Solidarności”, dążąc do zmiany systemu, do odzyskania wolności i niepodległości. Wartości o które walczyli również Żołnierze Armii Krajowej, Żołnierze Niezłomni-Wyklęci.  O Ojczyznę wolną i niepodległą o czym należy przypomnieć w obliczu niedawno obchodzonego, 01 marca, Dnia Żołnierzy Niezłomnych-Wyklętych.

   Patrząc jednak na scenę polityczną – choć nie tylko – tę na poziomie krajowym ale również samorządowym, nie sposób nie zauważyć iż niektórzy sprawujący funkcje, władzę,  w administracji rządowej czy samorządowej dotknięci zostali „okresowo wybiórczą amnezją” zwłaszcza jeśli chodzi o lata 1980 -1989 i później, bo według nich przemiany dokonały się same a ich stanowiska i funkcje w tym te obecne są jakby oczywistością, należne naturalnie czy z  tytułu jakby uroku osobistego.

     Są wśród tych osób i tacy którzy nie uczestniczyli w tych przemianach ( dlaczego? – patrz na początku) bądź z przyczyn daty urodzenia ( zbyt młodzi w latach osiemdziesiątych) nie mogli. Ale są i tacy którzy wówczas byli na pewno nie po naszej stronie, nie po stronie przemian, dążenia do wolności i niepodległości, nie po stronie z której  dzisiaj pełniąc funkcje, zajmując stanowiska czerpią korzyści. I dzisiaj zdarza się że albo „Solidarność” według nich i dla nich jest niepotrzebna (?) przeszkadza im, ewentualnie kwestionują uprawnienia „Solidarności” a nawet obowiązki jakie „Solidarność’ ma w obszarze życia społecznego, polityki społecznej, sprawiedliwości społecznej, jak i całości wobec ludzi pracy i ich rodzin, o kwestiach z obszaru zawodowego już nawet nie wspominając.  Zapomnieli że gdyby nie „ Solidarność” nie byłoby ich na tych funkcjach, stanowiskach itp, które dzisiaj sprawują.  Namawiamy więc do refleksji i przemyśleń w tym w odniesieniu do swojej drogi zawodowej i politycznej a także miejsca dzisiejszej pracy.

 Tak jak są ludzie którzy zamiast > Polska <  czy  > Ojczyzna<,  mówią „ten kraj”  w „ tym kraju”, tak i słowo > Solidarność<próbują pominąć, może zastąpić innym wyrazem, a niekiedy „posłużyć się amnezją”. Ale my pamiętamy tych „niektórych” kim byli i gdzie, co robili ( czego nie robili ) w latach osiemdziesiątych, dziewięćdziesiątych.

       Mniej wyniosłości i pychy a więcej pokory!  A i lepsza pamięć „niektórym” by się też przydała.